4 grudnia 2009

I live... again.

Ten blog powstał jakieś półtorej do dwóch lat temu. I umarł. Miał powrócić pierwszego stycznia 2009 i powrócił. Bez wpisów, a i logo, nazwa i koncepcja zmieniały się jak tylko wchodziłem nań, żeby coś napisać. W dniu 31 grudnia br. Miało być ich przynajmniej 52 - po jednym na tydzień. Ten cel miał wszelkie cechy dobrze określonego celu był konkretny, osiągalny i jeszcze jakiś. Jednak brakło chęci i motywacji. Jak zawsze. Jakieś 2 tygodnie temu Gosia obiecała mi przez GG seks jeśli zacznę wreszcie pisać. Motywacja od razu się znalazła, layout doprowadził się do stanu używalności, wyklarował się koncept. Szkoda tylko, ze Gosia to wyimaginowana postać wymyślona przez mojego kolegę i że wywęszyłem spisek  w momencie gdy się do mnie odezwał(a?) na GG. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej blog ruszył i miejmy nadzieje będzie się powoli rozpędzał.

Będę tu pisał o wszelkich interesujących mnie rzeczach, które zdarzy mi się przeczytać lub obejrzeć. Chłonę wytwory popkultury przez większość wolnego czasu, a w przerwach masę czasu marnuję na "pisanie" o nich (czyt.: trollowanie) na trylionie różnych for i odświeżanie każdego z nich co pięć minut, żeby sprawdzić czy ktoś nie napisał czegoś ciekawszego. Po dobrych kilku latach marnotrawstwa doszedłem do wniosku, że jest to wysoce bezproduktywne działanie. Poza tym fora=dyskusje. Po uczestnictwie w internetowych "dyskusjach" o polityce, ekonomii i drażliwych tematach światopoglądowych mam dość. Zresztą na początku blog miał się nazywać "Wieści z odbytu wszechświata" i traktować właśnie o tych tematach. Przez rok zmądrzałem i nie będę zmieniał poglądów ludzi w internecie bo to najzwyczajniej nie ma sensu. Moim piórem (czy klawiaturą) nie będę tutaj krzewił idei wolnego rynku, kapitalizmu, czy walczył z głupotą, biurokracją i socjalizmem. Przynajmniej na razie (bo oprócz bycia leniem często zmieniam zdanie)...

Będę pisał o tym co mnie pasjonuje, o tym co lubię i na czym przynajmniej trochę się znam. Miejmy nadzieję, że lepiej niż zna się 38 mln selekcjonerów reprezentacji w piłce nożnej mieszkających w naszym kraju. Spodziewajcie się tekstów o komiksach, filmach, serialach, animacjach i książkach. Najczęściej o komiksach pomimo filmowego tytułu bloga (tak, wiem Rocky powstał po RHPS, stąd gwiazdka). Niekoniecznie będą to rzeczy wysokich lotów. Wręcz przeciwnie. Często będą to rzeczy dziwne, kultowe (konia z rzędem temu kto wytłumaczy reszcie ludzkości co oznacza ten przymiotnik bo rzadko spotyka się poprawne jego wykorzystanie), niszowe, kiczowate, komercyjne (kolejne słowo nadużywane przez debili), a czasami zupełnie "normalne" czy nawet przeciętne, a czasami podobające się tylko mnie i garstce podobnych mi oszołomów.
Po każdej recenzji będzie jakaś krótka stopka z oceną/informacjami. Najlepszy wydaje mi się system pięciogwiazdkowy (bo przy 10 różnice miedzy 6, 7 i 8 czy 9,10 są zazwyczaj kosmetyczne):

* - syf
** - nie podoba mi się (wady > zalety)
*** - średniawka
**** - fajne (zalety > wady)
***** - pozwólcie, że głos zabierze kukiełka przedstawiająca małpę w stroju windziarza

Wkrótce zamiast "*" pojawi się pewnie jakaś fajna i krzykliwa grafika. Tylko muszę najpierw znaleźć coś takiego. Prosiłbym też o nie wykorzystywanie moich tekstów bez mojej zgody i wiedzy. Lepiej jest podlinkować tego bloga albo np. zapytać właściciela o zdanie zamiast być bucem.

Jeszcze 2 słowa o mnie. Dembol. Mieszkaniec Krakowa. Newsman na stronie o komiksie japońskim dla dorosłych evil.manga.pl. Recenzent tu i ówdzie. Głównie fan komiksu, ale starający się nie ograniczać w swoich zainteresowaniach.


Z boku są różne takie pierdółki jak: subskrypcja, link albo dwa i mój twitter, którego dalej uważam, za rzecz głupią, ale się wciągnąłem i lubię sprawdzać co rano czy Kevin Smith nie napisał co robił ze swoją żoną w nocy i na jakich dragach jest Warren Ellis. Nie mówiąc już o pisaniu o równie głupich rzeczach, których nikt nie czyta. Dlatego jeśli korzystacie z tego wynalazku Szatana możecie mnie śledzić. Info o notkach też się tam będzie przewijało. Ze względu na zmianę domeny itp. niektóre gadżety mogą chwilowo nie działać.

Iiiiii poszło. 1 down 51 to go (no dobra, 52,  wstęp się nie liczy). Może jeszcze zdążę z planem.

3 komentarze:

  1. Będę trzymać kciuki :*

    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam, że masz bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A mam sobie. Już prawie rocznica.
    I bardzo mnie boli, że nie wiem kim jesteś.

    OdpowiedzUsuń