18 lutego 2011

Liceum Żywych Trupów - Highschool of the Dead - recenzja/zapowiedź

Wydawnictwo Waneko właśnie ogłosiło, że wyda mangę "Highschool of the Dead". Pierwszy tom ma pojawić się na przełomie kwietnia i maja. Znalazłem moją bardzo starą recenzję. tego tytułu Została napisana 3 lata temu gdy seria miała 2,5 tomu i jeszcze nie doczekała się animowanej adaptacji z ogromnym budżetem przeznaczonym głównie na animacje cycków zmagających się z grawitacją w trakcie gdy bohaterki biegają. Dokonałem jedynie bardzo drobnego liftingu. Obecnie manga ma 6 tomów. Przejrzałem jeszcze raz pierwsze kilka rozdziałów i wydaje mi się, że mój opis może się okazać lekko krzywdzący bo w przeciwieństwie do animowanej adaptacji wątki majtkowe (nie licząc tomu drugiego) są raczej stonowane. W każdym razie wg mnie warto się z serią zapoznać.


Już sam tytuł powinien podsunąć potencjalnemu czytelnikowi sporo informacji o zawartości mangi autorstwa Daisuke i Shouji Sato (odpowiednio: scenarzysta i rysownik). Otóż, przed jedną z Tokijskich szkół średnich pojawia się tajemniczy nieznajomy, który nie mogąc przedostać się na terytorium gryzie jednego z nauczycieli zarażając go zarazą zmieniającą ludzi w potwory. Okazuje się, że zaraza rozprzestrzenia się niesamowicie szybko i wystarczy drobna rana zadana przez zombie aby do nich dołączyć, dlatego jak wkrótce dowiadujemy się cały świat zostaje zmuszonye stawić czoła nieumarłym. Sama manga koncentruje się głównie na grupce pięciu uczniów i pracowników szkoły (pielęgniarka i jeden z niezbyt lubianych nauczycieli). Dzięki wytrwałości i prymitywnym broniom znalezionym w szkole (kije bejsbolowe, boken) lub skonstruowanym przez jednego z bohaterów - Koutę Hirano*, który ma świra na punkcie militariów (m.in. przenośny karabin na gwoździe) udaje im się uciec w bezpieczniejsze miejsce. Oczywiście pierwszą rzeczą jaką może zrobić żeńska część grupy po zabarykadowaniu się w jednym z pobliskich domów jest gorąca kąpiel wspomagana znaczną ilością sake, która prowadzi do prawdziwego festiwalu ujęć rodem z taniego pornola. Fani tego typu przygód nie powinni być zawiedzeni. Pod względem ilości tego typu uciech nie jest to może "Aika" czy "Ikkitousen" (znane też jako "Battle Vixens"), ale na brak ujęć z ciekawych kątów (perspektywa żaby+krótkie spódniczki) i prezentacji wdzięków bohaterek nie można narzekać. Niecałe trzy tomy, które czytałem koncentrują się głównie na panienkach i rozwałce zombie, które przeszkadzają głównym bohaterom w rozbieraniu się. Okazjonalnie pomiędzy seks i przemoc udaje się wcisnąć odrobinę rozterek moralnych bohaterów i przemyśleń na temat zachowania ludzi po "inwazji" zombie. Nie kolidują one jednak z czystą, odmóżdżającą rozrywką jaką oferuje nam ta pozycja. Jeżeli chcecie poczytać dobry komiks o zombie, który koncentruje się głównie na reakcji ocalałych na chaos, relacji pomiędzy nimi i próbach odnalezienia się w obliczu kryzysu polecam świetne "Walking Dead" ("Żywe Trupy"**) Roberta Kirkmana, oparte na bardzo podobnych założeniach co manga. Jeśli szukacie niezbyt wymagającej lektury (i lubicie tego typu pozycje trochę śmierdzące kiczem i kinem klasy B), polecam High School of the Dead.

*który z imienia i wyglądu przypomina pewnego popularnego mangakę.
** 12 tomów zostało wydane na polskim rynku przez wydawnictwo Taurus (13 już wkrótce)

Kilka przykładowych stron:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz