27 września 2011

Nowa ankieta JPF

Po blisko 3 latach (jak nie więcej) od pierwotnej zapowiedzi wydawnictwo JPF wydało wreszcie "Uzumaki" - świetny, rasowy horror autorstwa Junji Ito. Pierwotnie miał się on ukazać w cyklu zwanym deluxe, w którym uprzednio ukazały się "Ghost in the shell" (1, 2 i 1,5), "Legends of Lemnear" i "Plastic Little". Następnie ślad po nim zaginął. Przez lata spekulowano, proszono i grożono, ale wydawnictwo już do niego nie wróciło. Aż do ankiety kilka lat temu z w której wynikało, że czytelnicy najbardziej chcieliby zobaczyć właśnie "Uzumaki". Gdy jednak wreszcie doczekalismy się na ten tytuł próżno na nim było szukać nazwy/loga deluxe. Zamiast niego zagadkowe JPF mega manga. Jak się okazało to nazwa nowego cyklu wydawnictwa, który w sumie opiera się na podobnych założeniach co deluksy. Będzie zawierał ładne, duże i grube wydania japońskich komiksów. W założeniu krótszych (1-5 tomów w oryginale), mniej znanych (u nas) i przeznaczonych dla starszego czytelnika. W ten weekend wydawca stopniowo informował na swoim profilu na Facebooku jakie propozycje rozważa w ramach Mega Mangi.

Są to kolejno:

Gin no sankaku (Moto Hagio) - (1 tom, 320 stron) Zbiór opowiadań S-F związany z motywem czasu i przeznaczenia. Manga została odznaczona Seiun Award. Artystka zaliczana jest do Grupy Roku 24-tego, która zmieniła oblicze shōjo-mangi w latach '70. ubiegłego wieku.

Na Moto Hagio trafiłem przypadkiem. Zagraniczni blogerzy niezmiernie podniecali się zbiorem jej opowiadań "A drunken dream and other stories" to i ja się skusiłem. Wydanie od Fantagraphics było przepiękne, a mnie tak się spodobała zawartość, że z miejsca zamówiłęm też starsze "A,A'" i "They were eleven". Okazały się równie dobre. Wydaje mi się, że nie bez powodu pani Hagio nazywana jest żeńskim odpowiednikiem Tezuki. Jej opowieści science-fiction są świetne. Oscylują (te które czytałem) wokół tematyki seksualności, płci i ogólnie poruszają tematy bardziej kobiece (emocje i relacje pomiędzy boahterami), ale dalej pozostają hardkorowym sci-fi. Było to dla mnie zupełne novum. Bardzo chętnie zobaczyłbym ten zbiór wydany u nas, chociaż odrobinę ciekawsza wydaje mi się seria "Marginal".

Alive (Tsutomu Takahashi) - (1 tom, 264 strony) Opowiada o mężczyźnie skazanym na karę śmierci za wielokrotne morderstwo, któremu zaoferowano możliwość uniknięcia kary poprzez wzięcie udziału w niecodziennym eksperymencie.

Tę pozycję samemu polecałem w ankiecie w której wygrało "Uzumaki". Nie wiem czy nawet opis nie jest żywcem zerżnięty z mojego postu na forum. Ciekawa manga. Kiedyś podobała mi się znacznie bardziej niż teraz. Chociaż z chęcią ją przeczytam po polsku wydaje mi się, że w zestawieniu są lepsze pozycje. Zz pozycji Takahashiego wolałbym "Jiraishin" (19-tomowa opowieść o bezwzględnym policjancie) albo "Blue Heaven" (3 tomy opowiadające o porwaniu luksusowego statku).

Poe no ichizoku (Moto Hagio) - (2 tomy po 450 stron) Klan Poe (lub rodzina Poe) to klan wampirów. Starają się ukryć swoją tożsamość i żyć nieuchwytnie. Pewnego dnia, Edgar, w wieku czternastu lat wstępuje do klanu i decyduje się na wieczne życie. Mimo racjonalnego podejścia, sprawia, że jego młodsza siostra Merrybell dołacza do klanu Poe, ponieważ nie mógłby bez niej żyć. Edgar i Merrybell są cały czas młodzi (mają wciąż około 14 lat) więc nie mogą przebywać w jednym miejscu za długo. Nie starzeją i sąsiedzi pomyślą, że to dziwne. Podróżują do różncych miejsc (w Europie), ukrywając swoją tożsamość. Klasyka w najlepszym wydaniu!

To chyba bardziej typowa manga dla dziewcząt. Romans. Modne ostatnio wampiry. Niby to dość typowa opowiastka, ale autorka z tego co widziałem w klasycznym shoujo (manga dla dziewcząt) radzi sobie równie dobrze co w science fiction. Bardzo chętnie zapoznałbym się z tą pozycją. Wielka szkoda, że sporo mangowców kieruje się uprzedzeniami do starszych pozycji ze względu na archaiczny (co w ich mniemaniu oznacza, że gorszy) i typowy dla shoujo styl rysunku czy przynależność do tego gatunku. Niby też jestem fanem męskich komiksów dla męskich mężczyzn, ale odkąd wyszedłem z mangowego getta nie zamykam się na inne gatunki, style rysunku itp. Szkoda, że inni jeszcze nie dotarli do tego stopnia ewolucji w swoim hobby.

Gyo (Junji Ito) - (1 tom, 400 stron) Tadashi i jego dziewczyna Kaori spędzają wakacje nad morzem. Jednak ich odpoczynek nie trwa długo, Kaori skarży się na dziwny, obrzydliwy odór, który unosi się w powietrzu. Po chwili zostają zaatakowani przez dziwne stworzenie – rybę, która wyszła na ląd za pomocą czterech metalowych odnóży. Dziwna istota zostaje schwytana przez Tadashiego, który zabiera ją do domu, ponieważ myśli, że odkrył nowy gatunek. Okazuje się, że na tym nie koniec – z morza zaczynają wyłaniać się coraz większe i bardziej niebezpieczne morskie stworzenia, którym towarzyszy obrzydliwy odór zgnilizny.

Z szaleństwem Juji Ito mieliśmy już do czynienia przy okazji "Uzumaki". "Gyo" jest jego drugą najbardziej znaną produkcją po w/w. Jeśli komuś podobała się ta pozycja to i szalona opowieść o rybach wychodzących na ląd przypadnie mu do gustu. Mnie przekonał rekin goniący ludzi po lądzie i przebijający się przez drzwi. Jestem jak najbardziej na tak.

70 oku no hari (Nobuki Tadano) - (2 tomy po 400 stron) Biegająca ze słuchawkami na uszach, próbująca odciąć się od otaczającego świata, stroniąca od rówieśników – Hikaru. W jej ciele przebywa obca forma życia zwana Ciel - łowca, międzygalaktyczny morderca, którego zadaniem jest unicestwienie ludzkości. Dwie osoby dzielące to samo serce w wyścigu o życie i ochronę tego co dla każdego z nich najcenniejsze.

Czytałem/mam pierwszy tomik po angielsku. Miałem kupić kolejne, ale jakoś zawsze spadają na dalsze miejsca listy zakupów. Niby fajna pozycja, ale rewelacji nie ma. To chyba zresztą pierwsza manga od wydawnictwa Vertical (wydającego m.in. Tezukę i ogólnie mangi dla dorosłych) dla szerszego grona czytelników. Nie sądzę, żeby JPF mógł konkurować z amerykańskim wydawcą jakością (a i cena nie powinna być wiele niższa). Skoro Ci, którzy chcą ją przeczytać mogą to zrobić bez większego problemu, raczej nie wskazane jest, żeby ta pozycja się ukazała. Nie wspominając już o tym, że w Mega Mandze mają się ukazywać tytuły dla starszych czytelników.

To Terra (Keiko Takemiya) - (2 tomy, po 500 stron) Akcja komiksu rozgrywa się w odległej przyszłości, gdzie środowisko ziemskie uległo dewastacji. Aby uratować umierającą planetę ludzie opuszczają Terrę (Ziemię) i za pomocą superkomputera o nazwie "Matka" tworzą nowy rząd mający przywrócić planetę i ludzi do zdrowia. Najbardziej uderzającą cechą przedstawionej epoki zwanej Superior Domination (S.D.) jest oddzielenie dzieci od dorosłych. Dzieci rodzą się w laboratoriach i wychowywane są przez rodziców zastępczych na odległej planecie Ataraxia. Wychowuje się je od małego, aby stały się przykładnymi obywatelami. Gdy osiągają 14 lat "Matka" przeprowadza na nich wyczerpujące testy psychologiczne, zwane egzaminem dojrzałości. Ci, którzy zdają, przechodzą segregację według inteligencji, a następnie wysyłani są na dalsze kształcenie w różne zakątki galaktyki. Tych, którzy nie przeszli testu usuwa się z życia społecznego.

Kolejne shoujo/science-fiction. Momentami koncepty wykorzystane w mandze trącą myszką i tutaj rzeczywiście można mówić o starszym stylu rysunku charakterystycznym dla lat 70-tych ubiegłego wieku, ale nie jest to wg mnie wadą. Bardzo fajnie byłoby dostać to po polsku. Jest niby wydanie amerykańskie, ale chyba jeszcze sprzed czasów gdy w Vertical zaczął pracować Ed Chavez, który nieustannie ciągnie to wydawnictwo do góry, więc śmiem wątpić w jego jakość.

Domu (Katsuhiro Otomo) - (1 tom, 240 stron) "Domu" to przerażająca opowieść o postrzeganiu pozazmysłowym, kontroli umysłu i starciach parapsychicznych, przedstawiona przez niezwykle utalentowanego rysownika – Katsuhiro Otomo, twórcę kultowego "Akiry". "Domu" to mroczy thriller o oszalałym starcu, który przejmuje kontrolę nad kompleksem apartamentów i zniewala jego mieszkańców przy pomocy zdolności parapsychicznych. Nikt nie wydaje się być w stanie rozwiązać tego problemu – aż do momentu zjawienia się dziewczynki, która postanawia zmierzyć się z oprawcą używając swoich równie destrukcyjnych mocy.

Od lat komiksiarze dla których często jedynym łącznikiem z mangą jest "Akira" (również autorstwa Katsuhiro Otomo) domagają się wydania tego tytułu. Nie bez powodu. To świetna opowieść.

Na facebooku JPFu są przykładowe strony i okładki w/w tytułów. Można je obejrzeć nawet nie posiadając konta (link był gdzieś wyżej).

Wczoraj na stronie wydawcy pojawiła się ankieta. Zagłosowało już ponad 2000 osób. Prowadzi Domu przed Alive, a najmniejsze szanse na wydanie mają tytuły najbardziej mnie interesujące. Są to oba komiksy autorstwa Moto Hagio i To Terra. Oprócz nich z radością przygarnę egzemplarz Gyo i Domu. Wyniki ankiety pokazują, że Polacy "lubią te piosenki, które już kiedyś słyszeli". "Alive", "Gyo" i "Domu" od lat dostępne są bowiem w nielegalnych skanach, a "7 billion needles" (angielski tytuł "70 oku no hari") ma najbardziej współczesny styl rysunku (chociaż szczerze mówiąc dziwi mnie tak wysokie miejsce tego tytułu).

Oczywiście wyniki ankiety o niczym nie przesądzają, ale pewnie pozostaje jedynie mieć nadzieje, że amerykanie z Fantagraphics po "Heart of Thomas" zapowiedzianym na wiosnę 2012 roku zajmą się kolejnymi tytułami Moto Hagio i ew. sprowadzenie "To Terra" w starym wydaniu (z paskudnymi okładkami).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz